top of page
Zdjęcie autoraWiesław Pietruszak

Wiesław Komasa w bibliotece.

Po spotkaniu z Wiesławem Komasą


Czesław Miłosz zaczął dzieło „Traktat teologiczny” od słów: „Takiego traktatu młody człowiek nie napisze”. Niewątpliwie spotkanie z Wiesławem Komasą miało taki właśnie charakter. Wybitny aktor, reżyser i pedagog, a przede wszystkim wspaniały człowiek.


W środowy wieczór przy pełnej sali Biblioteki Publicznej im. ks. J. Tischnera odbyło się, odłożone w czasie, spotkanie z Wiesławem Komasą. Moje wspomnienie tego genialnego aktora sięga niemal pół wieku, kiedy to czarował na scenie Teatru Nowego w Poznaniu. A były to złote czasy poznańskiej kultury: Teatr Tańca, Teatr Nowy, Teatr Wielki i wiele innych niezwykle ciekawych zjawisk na poznańskiej mapie kulturalnej. Swoją przygodę z teatrem rozpoczął Wiesław Komasa już .. w dzieciństwie. To wtedy wymarzył sobie, że będzie aktorem, a sprzyjała temu atmosfera w domu rodzinnym. Mama pracowała w bibliotece, a tata uczył biologii. Dom przesiąknięty książką. To raj dla młodego człowieka, kochającego poezję i recytację. Studia w Krakowie pozwoliły przesiąknąć atmosferą tego miasta. Piwnica pod Baranami, Piotr Skrzynecki, Ewa Demarczyk, wybitni aktorzy i reżyserzy. To wszystko tworzyło klimat starej stolicy i pozwało chłonąć kulturę. Zaraz po studiach aktor trafił do Kalisza, gdzie działy się rzeczy wyjątkowe za sprawą Izabeli Cywińskiej, za którą Wiesław Komasa podążył także do Poznania. To z tego okresu Go pamiętam. Tu stworzył w Teatrze Nowym wiele niezapomnianych kreacji. Tu rozpoczął też pracę jako pedagog w Akademii Muzycznej w Poznaniu, stąd okazało się, że mamy wielu wspólnych znajomych, Między innymi Antoninę Kowtunow. W roku 1988 przeniósł się z rodziną do Warszawy, rozpoczynając kolejny niezwykle ciekawy etap Jego pracy aktorskiej, pedagogicznej i reżyserskiej. Na każdym polu odniósł wielkie sukcesy. A był to dla polskiego teatru czas niezwykły. Pojawiły się ciekawe i cenione w świecie projekty teatralne, obsypane licznymi nagrodami w kraju i za granicą. Podejrzewam, że takie postaci jak Grotowski, Kantor, Wiśniewski, Wajda – niestety – szerszej publiczności w Polsce niewiele mówią, a szkoda. To mniej, więcej tak, jakbym mówił o Miłoszu, Szymborskiej, Hartwig, Lemie czy Zagajewskim. To duma polskiej kultury. Wśród aktorów tworzących te spektakle regularnie pojawiał się nasz wspaniały Gość. Nie mam wątpliwości, że tego dnia dotknęliśmy wielkiej historii polskiej kultury. Spotkanie, co rusz, przeplataliśmy znakomicie interpretowanymi wierszami Leśmiana, Tuwima czy Różewicza. Ważną częścią działalności Aktora była praca w Akademii Teatralnej. Spod Jego ręki wielu znakomitych aktorów: Agata Kulesza, Bartosz Opania, Rafał Królikowski i wielu innych. Rozmawialiśmy też o domu państwa Komasów, jakoż, że bohater spotkania przyjechał z małżonką Giną, która także zapisała niezwykle ciekawe karty muzyki rozrywkowej włącznie z organizacją prestiżowych festiwali w Sopocie i Opolu. Trochę miejsca poświęciliśmy ich dzieciom. Jak wiadomo, najbardziej znanym jest Jan Komasa, wybitny reżyser, osiągający nagrody ogólnopolskie i międzynarodowe włącznie z nominacją do Oscara. Córka Maria jest wokalistką i niezwykle interesująca kompozytorką. Syn Szymon, którego mam nadzieję kiedyś zaprosić, jest śpiewakiem operowym sięgającym po repertuar z muzyki lżejszej. Osobiście słyszałem kilka utworów z Kabaretu Starszych Panów. Byłem pod dużym wrażeniem. Ma też inne ciekawe projekty. Typowy artysta poszukujący. Wreszcie Zosia odnosząca sukcesy jako projektantka kostiumów do filmów i sztuk teatralnych. Myślę, że każde z nich ma jakąś cząstkę swoich rodziców, którym udało się stworzyć dom. Mamy także jeszcze jedno wspólne doświadczenie. To działalność opozycyjna w latach osiemdziesiątych. O tym, niestety, nie wspomnieliśmy na spotkaniu, ale… kto wie? Spotkanie, tak myślę, było niezwykle inspirujące i dało wszystkim wiele satysfakcji. Ja uwielbiam myśl wielkiego Polaka, Jana Pawła II „Jeden człowiek, jeden świat”. Świat, który przedstawił nam Wiesław Komasa jest niezwykle interesujący. Mam nadzieję, że nie jest to ostatnie spotkanie z fantastycznym aktorem i człowiekiem.




Comments


bottom of page